Cyrk Zalewski – dwa dni, cztery protesty

Jeśli z jakiegoś powodu nie dotarłeś/aś w okolice Dworca Zachodniego, żałuj! Dwa dni, cztery protesty, każdy pełen energii, determinacji i zaangażowania – tam po prostu trzeba było być!

samba dała czadu
Osoby zmierzające do kas festiwalu sztuki cyrkowej przywitała ściana transparentów, kilkadziesiąt osób oraz zagrzewająca do walki samba. W szczytowym momencie – czyli w sobotnie popołudnie swój sprzeciw wobec praktyk cyrku wyrażało ponad 30 osób.

Dyrektor cyrku Zalewski znany jest ze swojej agresji wobec protestujących. Możecie o tym przeczytać np. na stronach Stowarzyszenia Empatia. Nikt z nas nie chciał, aby doszło do nieprzyjemnych sytuacji, aby ktokolwiek musiał być ofiarą agresji dyrektora czy jego pracowników.

Niestety, agresji nie dało się uniknąć. Pomimo wsparcia ze strony policji i bardzo rozsądnego, nastawionego na rozwiązywanie konfliktów podejścia obecnego na wszystkich demonstracjach  dzielnicowego, dyrektor Zalewski kilkukrotnie próbował zamienić legalną, pokojową demonstrację w otwarty konflikt. Najpierw próbował zagłuszyć nasz przekaz puszczając z samochodowych głośników reklamę swojego cyrku. Kiedy zdecydowanie odpowiedzieliśmy energetyczną sambą, dyrektor Zalewski wybiegł i szarpiąc policjanta kazał mu zrobić z nami porządek.

Następnego dnia obie strony postanowiły pójść na ustępstwa – Zalewski nie zagłusza nas swoją muzyką, my stoimy za barierkami. Dla nas to nic nowego – jesteśmy przyzwyczajeni do pokojowych protestów a obustronne ustępstwa świadczą o pewnej kulturze osobistej. Niestety, wymawiane przez megafon słowa o tym, jak Cyrk Zalewki ma w zwyczaju uciekać przed kontrolami wyprowadziły dyrektora cyrku z równowagi i rozkazał on po raz kolejny włączyć muzykę. Złamanie niepisanej umowy wymagało zdecydowanej reakcji z naszej strony i tego cyrk się nie spodziewał; po chwili muzyka ucichła i wróciliśmy do status quo.

Autorka relacji miała nieprzyjemność być obiektem agresji ze strony Zalewskiego, chcącego wyszarpać jej megafon, oraz jego „prawej ręki”, który naruszył jej strefę intymną. Nie wiadomo, jak rozwinęły by się te sytuacje, gdyby nie obecność policji.

Darek Gzyra przemawiał przez megafon do utraty głosu

Pomimo tych spięć uznajemy pierwszy z czterech weekendów antycyrkowych za bardzo udany. Przez kilka bitych godzin przez megafon płynęły informacje o prawdziwym życiu zwierząt w cyrku, o przewinieniach Cyrku Zalewski oraz o braku wartości wychowawczych przedstawień wykorzystujących zwierzęta. Powoływaliśmy się na opinię m.in. profesora zoologii Andrzeja Elżanowskiego oraz instruktorki w szkole cyrkowej. Darek Gzyra z Empatii wymieniał wiele osób ze świata kultury i nauki, które podpisały apel Stowarzyszenia o nie wykorzystywaniu zwierząt w cyrkach.

A w najbliższy weekend – znów protesty! Empatia, Viva i Inicjatywa Warszawska zapraszają! Godziny takie same, jak w poprzednim tygodniu. Naprawdę warto się tam pojawić, ponieważ każda pikieta oznacza co najmniej kilka osób, które rezygnują ze wspierania cyrków wykorzystujących zwierzęta. Każda osoba więcej z naszej strony to mniejsze zyski cyrków wykorzystujących zwierzęta!

Facebook Comments

Możesz również polubić…

11 komentarzy

  1. Name pisze:

    Zaprotestujcie również przed sklepami sprzedającymi w warunkach więziennych zwierzęta nie z naszego (nie z polskiego) klimatu.

      

  2. Ana pisze:

    Gdybyśmy protestowali wszędzie, gdzie jest taka potrzeba, nie mielibyśmy czasu na jedzenie i spanie, nie mówiąc już o szkole czy pracy. A i tak oblecielibyśmy tylko ułamek takich miejsc.
    A poza tym trochę brakuje aktywistów…
    Szkoda, że nie mogło mnie być za pikietach. W ten weekend przyjdę i znajomych przyprowadzę!

      

  3. olla pisze:

    Gratuluje i zycze powodzenia w kolejnych pikietach. Tak trzymac!

      

  4. Damien pisze:

    Taaaaaaaaaa, takie protesty pewno są potrzebne, choć mdłe jak kotlety sojowe.
    Ich skutek (oprocz tego, ze zapewniają odprężenie jakiego to pewno doznają pikietujacy po spełnieniu moralnego obowiązku) jest praktycznie żaden.

    Podobnie rzecz ma się z oprotestowywaniem sklepów Simple na przyklad.
    Przecież dla kogoś, kto kieruje się wyłącznie zyskiem tylko argumenty rzeczywistych strat jakie poniesie mogą spowodować, ze przestanie uprawiać to, co uprawia.
    W przypadku sieci Simple – takim, co prawda moze barbarzyńskim (ale cóż innego robią ci przeciw którym to jest skierowane!) byłoby zachlapanie farbą witryn sklepów, wylanie farby wewnątrz salonu, czy np podlozenie „bomby” zapachowej, która to odstreczałaby od wejscia to jednego czy drugiego przybytku firmy. Oczywiście sukces takiej akcji wymaga powtarzalności i zmasowania działań (np. w kilku miastach równocześnie). Innym dobrym pomyslem moze byc zniszczenie mienia jednej czy drugiej pani wlascicielki firmy. Na przyklad prywatnego samochodu.
    Drastyczne?
    Ale jak pokazuja np. akcje ALF-a (Animal Liberation Front) w W. Brytaniii czy USA – skuteczne.
    Zresztą – kto tu jest najbardziej „drastyczny”?
    Jeśli chodzi o wywóz koni – to regularne blokady takich transportow, czy notoryczne „umilanie” życia kierowcom takich transportów skuteczniej rozreklamowałaby akcję niz tony ulotek, a z czasem musiałoby spowodować dyskusję wśród decydentów i … opamiętanie.

    Do pzremyślenia. na razie wszystkie te protety w Polsce, kraju gdzie nawet bunty społeczne napędzane były kiełbasą (tzn – jej brakiem) są raczej traktowane jako marginalny folklor. Ich skuteczność, no – sami wiecie….

      

  5. kucyk pisze:

    co to za cyrk bez zwierząt?? a moze jakaś pikieta przeciw pikietom??

      

  6. Darth Ciastkovic pisze:

    @Damien
    Niszczenie mienia? To nie jest dobry pomysł , ba to po prostu debilizm. Kto by chciał słuchać ludzi , którzy nie potrafią w cywilizowany sposób wyrażać swoich racji?

    @kucyk
    Za granicą takie cyrki mają się dobrze więc czemu u nas miałoby być inaczej ? Sprawia Ci przyjemność oglądanie zwierząt ,które żeby wyglądału ładnie parę minut na scenie są często godzinami męczone i trzymane w kiepskich waunkach?

      

  7. Adam pisze:

    @Damien: tak, relacje z takich działań są na pewno wspaniałym materiałem na bloga. Postaram się na początek dotrzeć do ludzi, którzy wymalowali w przejściu podziemnym prowadzącym z dw. Zachodniego hasła antycyrkowe i namówić ich do opisania swych działań (najlepiej z prywatnego komputera i pod prawdziwym imieniem). Może również ALF da się namówić wtedy do odwiedzenia naszych pikiet i rozdawania ulotek rekrutacyjnych? Na pewno dodało by to prestiżu i pikanterii naszym działaniom, prawda?

      

  8. Jesion pisze:

    Wielokrotnie spotykam się z defetyzmem w dziedzinie obrony praw zwierząt, czy też przyrody, drogą pokojowej konfrontacji, rozmowy, edukacji społecznej itp itd. Jednak nie uważam ze jest to nie efektywne działanie, mimo iż nie leje się krew, tłum idący na przedstawienie nie wrzeszczy razem z nami przeciwko wykorzystywaniu zwierząt itp, itd.
    BO jeśli podpalimy cyrk to zaleski zwyczajnie się wkurwi i będzie pozamiatane(najazdy policji na domy aktywistów – damien tego zapewne nie doświadczył a takie historie miały miejsce i pewnie maja nadal w Polsce).
    Zaś z drugiej strony wydaje mi sie że nie wielu defetystów zdaje sobie sprawe jak wielki wpływa na to kim sa miało ich dzieciństwo, ich doświadczenia, ich przeżycia. Dzieci są zajebiście chłonne i wiele wydarzeń przechodzi do ich podświadomości. Szczególnie sytuacje kontrowersyjne. Dziecko może nie zrozumie o czym jest ulotka ale zapamięta przekaz sytuacji, zaszyje się w głowie obrazek smutnego lwa i być może przypomni mu się gdy pójdzie ze swoim dzieckiem do cyrku. A rodzice? będą mieli okazje do przemyśleń, do wyrażenia emocji, zdania. Stwierdzenie „cyrk jest śmieszny – nie dla zwierząt” będzie miało swoje 5min, być może zostanie przemyślane a być może wyśmiane, skrytykowane w końcu uznane jako słuszne?Pikiety prowokuja do takich zachowań. Bez nichi nie stwarzamy >>absolutnie żadnych<< szans na proces o którym napisałem. Przykład jeśli ktoś ci powie ze robisz „źle”(moralnie rzecz ujmując) to pomyślisz ze się czepia, gdy ktoś inny powie ci podobnie to się wkurwisz, a gdy kilka osób zwróci te uwagę to zaczniesz się zastanawiać czy aby oni nie maja racji, a jeśli nikt nie zwróci uwagi na to co robisz to niemalże odbiera szanse ze zmienisz swoje postępowanie kiedykolwiek. Temat nie jest jednoznaczny i to o czym pisze jest uwarunkowane „milionem” innych czynników, ale grunt to pewna świadomość do której często trzeba dojrzeć. Amen.

      

  9. Pieitia pisze:

    A ja powiem krótko – cyrk ze zwierzętami był, jest i będzie!! A co słonicy Baby i jej ogona – z takm się urodziła!! Jestem pracownikiem tego cyrku i niejednokrotnie rozmawiałem z opiekunem tej cudownej słonicy:)
    Więc najpierw się dowiedzcie faktów,a nie piszecie jakieś głopoty…
    Żal mi Was!
    Życzę powodzenia w dalszych pikietach! Ludzie przychodząc do kasy, zawsze pytają jakie są zwierzęta.. A więc Wasze głośne nagabywanie do niczego sensownego nie doprowadzi.. Pozdrawiam

      

  10. Adam pisze:

    …a za komuny ludziom goszczącym na przesłuchaniach zdarzało się spaść ze schodów.
    Biorąc tę listę http://www.blog.viva.org.pl/2009/10/06/cyrk-zalewski-po-raz-wtory/#comments (komentarz nr.6) powtórzyłeś właśnie argument nr. 1. Bardzo bym prosił o inne.

    Tak czy inaczej sposób na nas jest bardzo prosty i również pisałem o nim w swoich wypowiedziach: pozwólcie na rzetelny nadzór (przede wszystkim nad procesem tresury) ze strony NGO – jeśli faktycznie wszystko jest tak sielankowo, wybijecie nam z ręki praktycznie wszystkie argumenty. Proste.

    Jak już pisałem – my mamy wiele czasu na osiągnięcie naszego celu, nie liczymy na to, że Pan Zalewski uzna nasze racje, a jak widać trochę ludzi przychodzących do cyrku to czyni. Nas cieszy każda z nich.

    Dzięki za życzenia. Ja z kolei życzę jak najszybszego zrozumienia i uznania naszych argumentów, ew. wymyślenia trzymającej się kupy argumentacji. Również pozdrawiam.

      

  11. Evelina pisze:

    Pieitia jesteś w wielkim błędzie – cyrki ze zwierzętami były są ale kiedyś na pewno ich nie będzie tyle mam do powiedzenia.
    Życzę powodzenia w następnej pikiecie :) Szkoda, że nie mieszkam w W-wie

      

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shares
Skip to content